8 lis 2009

Ukochana Teściowa

Z teściową obchodzimy się jak ze starą rodową porcelaną. Ostrożnie.

Nawet jeśli mamy wątpliwości czy to jest aby szlachetna porcelana a nie zwykły fajans... Nadal zachowujmy się jak przy porcelanie.

Czyli jak:
  • z uwagą i powoli
  • informujemy wszystkich dookoła, że mają do czynienia z rzadkim i cennym okazem i prosimy o ostrożność
  • myjemy w ciepłej wodzie z łagodnymi detergentami (a nie w zmywarce)
  • po użyciu pieczołowicie odstawiamy na miejsce w szafce (oddalonej od dzieci) i zamykamy na klucz
  • używamy od święta.
Teściową traktujemy podobnie:
  • Cały czas ostrożnie i z uwagą. Mamy do czynienia z wyjątkowo unikalnym i cennym (nawet jeśli mąż tego nie okazuje wprost) okazem.
  • W obecności osób postronnych, a nawet naszej rodziny, wyrażamy się o niej z szacunkiem i za wszelką cenę unikamy krytyki.
  • Konserwujemy nasze relacje w poprawny sposób (łagodny detergent). Nie staramy się ani za mocno ani za słabo (podobnie jak z porcelaną za luźny uchwyt i nam wypadnie, za mocno i pęknie).
  • Jasno określamy miejsce teściowej w naszym życiu i wybieramy dla niej konkretne miejsce. Nie dopuszczamy aby zagościła na stałe w naszym życiu zarówno w rozmowach, jak i fizyczną obecnością.
Jak to robić? O technikach w kolejnych postach.

25 cze 2009

Szczotkowanie ciała


Poranne szczotkowanie ciała stało się uzależnieniem równie silnym jak poranna kawa.
Daje jednak znacznie lepsze efekty.
Moja skóra zapracowanej kury domowej stała się aksamitna w dotyku, wyraźnie wzmocniona a ja cała nabrałam blasku.
Jak wspomniałam w poprzednim poście ma to silne przełożenie na zainteresowanie mojego męża :-)

Cena prezentowanego na zdjęciu zestawu to niecałe 23 złote. Do nabycia w sklepie przemysłowym na pl. Grzybowskim w Warszawie lub każdym innym, który sprzedaje doskonałe szczotki z naturalnego włosia produkowane przez firmę z Sulechowa.
Nie trzeba przepłacać kupując to samo w Body Shopie lub Sephora za kwotę kilkukrotnie wyższą.

Do szczotkowania ciała natchnęła mnie książka Sztuka prostoty.
Później jednak przypomniałam sobie, że moja Babcia podzas każdej kąpieli szorowała skórę prawie do czerwoności i jak pomagałam jej myć plecy to aż się bałam tak mocno trzeć.
Jej skóra do końca pozostała gładka i aksamitna w dotyku a zmarszczki były drobne i dużo mniejsze niż u koleżanek.

Więc ja od kilku tygodni również to robię.
Przed wzięciem prysznica szczotkuję ciało od stóp do głów (mała szczoteczka do twarzy), kolistymi ruchami, zawsze w kierunku serca.
Dodatkowo codziennie wykonuję peeling stóp i tak przygotowana wskakuję pod prysznic.
Po wyjściu wcieram w skórę kilka (dosłownie kilka) kropli olejku z awokado i nic więcej.

Polecam bo szczotkowanie czyni cuda.

P.S. 1
Nie jestem odosobniona w odczuciach. Sprzedałam pomysł "zagranicznej" przyjaciółce i też wpadła jak śliwka w kompot.
Chyba założę klub szczotkująych nowoczesnych kur domowych!

P.S. 2 Poszperałam w internecie i znalazłam m.in. to :-)


22 cze 2009

Poranny rytuał

Każda nowoczesna kura domowa powinna mieć rytuały, które dodają jej siły i energii do życia i działania.
Dla mnie takim zastrzykiem energii jest mój poranny rytuał:
  • wstaję o świcie ok. 5-5.15 (tak tak to wymaga położenia się do łóżka najpóźniej o 23.00),
  • myję zęby,
  • wypijam szklankę ciepłej wody z sokiem z połowy cytryny,
  • wyprowadzam psa (kilka razy w tygodniu ładuję go do samochodu i podjeżdżam do pobliskiego parku i wtedy i on i ja mamy możliwość cieszenia się świeżością poranka w naturalnym otoczeniu)
  • po powrocie ok. 6-tej rozwijam matę do ćwiczeń robię 5 Tibetans,
  • po zakończeniu szczotkuję ciało szczotką z naturalnego włosia (w ciągu kilku tygodniu zaobserwujesz cudowne przemiany swojej skóry oraz niechcącego się odkleić od niej męża :-)) )
  • robię peeling stóp i wchodzę pod letni prysznic
  • 6.45 jestem gotowa na przyjęcie dnia i ruszenia w wir codziennej krzątaniny

15 maj 2009

Porządek w szafach



Temat rzeka, temat bolesny.
Wypracowanie odpowiedniego systemu zabiera wiele czasu, ale poniżej kilka moich uwag i doświadczeń:

Porządek wymaga ewolucji a nie rewolucji. Jednorazowe akcje polegające na wyciąganiu wszystkiego z szaf i układaniu kończą się ponownym bałaganem w krótkim czasie.

  1. Robienie porządku wymaga PRZEMYŚLENIA przed jego rozpoczęciem.
  2. Nigdy nie planuję ambitnie, aby zrobić porządek we wszystkich szafach od razu. Najpierw wyznaczam sobie cel, np. kuchnia i zaczynam planować i myśleć jak bym chciała mieć to zorganizowane.
  3. Szukam podpowiedzi w różnych źródłach: poczynając od katalogu IKEA, Internetu, podglądania znajomych na sesji z czasopismami o wnętrzach w Empik-u kończąc.
  4. Porządek wymaga REDUKCJI. Jeśli czegoś nie użyłaś przez dwa sezony (ubrania) lub przez 6 miesięcy (kuchnia) to możesz śmiało się tego pozbyć. Nie musisz od razu wyrzucać. Popytaj znajomych i rodziny czy nie chcieliby uwolnić Cię od paru przedmiotów.
  5. Porządek wymaga kompromisu pomiędzy sentymentami do pewnych przedmiotów a praktycznym podejściem do sprawnego funkcjonowania w swoim otoczeniu.
  6. Ewolucja wymaga czasu. Daj sobie wystarczająco dużo swobody w planowaniu dojścia do optymalnego stanu. Dziel zadania na małe etapy i ciesz się ich realizacją.
  7. UCZ i zachęcaj domowników do odkładania rzeczy na swoje miejsce (buty, ubrania, brudne rzeczy do prania, sprzęty kuchenne, przyprawy, kosmetyki etc.).
  8. Bałagan jest wynikiem nie tylko braku systemu, ale przede wszystkim wizualnym przeciążeniem przestrzeni, który skutkuje narastającą frustracją i daje powody do nieustannych kłótni.
  9. Bałagan jest również pożeraczem czasu, ponieważ trudniej jest nam znaleźć swoje rzeczy lub też są one w stanie nienadającym się do użycia.
  10. Pokochaj porządek i ład w otaczającym Cię wnętrzu a po pewnym czasie przekonasz się, że dodaje Ci on siły do działania.

8 maj 2009

Idealna torebka dla Nowoczesnej Kury Domowej



Dziś chciałabym się podeprzeć opisem pochodzącym z książki "Sztuka prostoty" napisanej przez Dominique Loreau.

Według niej idealna torebka powinna:
  • być równie piękna na zewnątrz i wewnątrz (np. torebki marki Launer, należące do królowej Elżbiety),
  • mieć swoją cenę (wysoka jakość), ale wyglądać zwyczajnie (np. torebki Olega Cassiniego, które nosiła Jackie Kennedy),
  • odgrywać rolę eleganckiego przedmiotu dekoracyjnego i stanowić elegancki akcent, stojąc na kanapie lub u Twoich stóp,
  • pełnić funkcję modnego dodatku,
  • być miękka w dotyku i nie ocierać ręki,
  • sprawiać sekretną przyjemność przy każdym użyciu,
  • przybierać różny, ale zawsze pociagający wygląd (po trzech, siedmiu, dziesięciu latach); dobra torebka powinna przetrwać kilkadziesiąt lat (wysokiej jakości skóra i wykończenie); nowa torebka nie jest naprawdę piękna - cierpliwości!
  • być wystarczająco neutralna aby harmonizować z całą Twoją garderobą (wyjątkiem jest wieczorowa kopertówka noszona jako biżuteria),
  • być wykonana z elastycznej skóry zwierząt hodowanych w dobrych warunkach i dobrze odżywianych, która patynuje się z czasem (unikaj skór powlekanych),
  • być odporna na deszcz,
  • mieć pasek dość długi, by można było ją nosić na ramieniu i dość krótki, by można ją było trzymać w ręku,
  • być wyposażona od spodu w ćwieki, aby można ją było położyć na podłodze, bez obawy że się poplami,
  • być dostosowana do Twojego rozmiaru jak płaszcz lub kapelusz: zbyt mała torebka sprawia, że kobieta wydaje się grubsza niż jest w rzeczywistości, zbyt duża ją przytłacza,
  • nie mieć ostrych rogów, które zabijają kobiecość i łagodność, ani nie mieć zbyt okrągłego kształtu, bo jest on przyczyną bałaganu,
  • nie ważyć więcej niż półtora kilograma, gdy jest pełna,
  • mieć ładną zawartość - to detale (spatynowany notes, mała portmonetka, nieskazitelnie biała husteczka z monograme) stanowią o Twojej klasie.
Nic dodać nic ująć!
Pozostaje teraz takie cudo upolować :-)

Zdjęcie pochodzi stąd

29 kwi 2009

Sprzątanie cz. 1 - ŁAZIENKA





Ponieważ dziś sprzątam łazienki chcę się podzielić moim doświadczeniem.
Jak to zrobić szybko i z jak najmniejszym obrzydzeniem?

Na zdjęciu podstawowy "set łazienkowy"
- ręczniki papierowe
- płyn ze spryskiwaczem
- żel do czyszczenia
- RĘKAWICZKI
- kret
- wykałaczki
- gąbka do zmywania
- szczotka do garnków

Wszystkie środki nieodmiennie kupuję w Rosmannie lub Lidlu bo mam do nich blisko i mają naprawdę dobre ceny.

Jedyne co mnie naprawdę obrzydza to wyjmowanie włosów itp. z odpływu w prysznicu. Dlatego zakładam rękawiczki i szybko to robię wykałaczką, bez zbytniego analizowania i przyglądania się temu.
Następnie co 2-3 mycie łazienki wsypuję kreta i w czasie kiedy sprzątam łazienkę (zabiera mi to 15 minut) pozwalam mu działać.
Ponieważ mam dwie łazienki (jedną z prusznicem, drugą z wanną, a w obu muszle klozetowe) to zaczynam od wlania środka czyszczącego do muszli oraz od akcji "kret" w obu.

Zatem do rzeczy. Jaki jest mój plan:

1. Do muszli klozetowej wlewam żel i pozwalam mu działać. Potem czyszczę odpływ prysznica i wsypuję kreta. Spryskuję baterie łazienkowe tym.

2. Hurtowo przerzucam wszystkie kosmetyki i inne "durnostojki" do miski i czyszczę blaty łazienkowe/półki/pralkę Ajaxem a następnie wycieram ręcznikiem papierowym. Podczas odstawiania wszystkich rzeczy na swoje miejsce przecieram je również zroszonym ręcznikiem.

3. Umywalkę polewam Ajaxem a następnie szoruję gabką do zmywania naczyń (czyści a nie rysuje), spłukuję wodą i przecieram papierowym ręcznikiem.

4. Muszla klozetowa. Nigdy przenigy nie dopuszczam do "zabagnienia" tego obszaru. Oprócz kuchni to najczęściej czyszczone przeze mnie miejsce w domu. Całą deskę oraz muszlę spryskuję środkiem do czyszczenia w sprayu a następnie wycieram do sucha papierowym ręcznikiem. Pracuję w rękawiczkach. Dopiero teraz biorę szczotkę do czyszczenia muszli, która jest dobrze przygotowana do czyszczenia w środku, ponieważ jak pamiętacie, na samym początku starannie oblałam ją płynem. Tak więc ta czynność to czysta formalność.

5. Wanna. Podobnie jak umywalkę skrapiam Ajaxem i czyszczę gąbką do zmywania. Spłukuję bieżącą wodą.

5. Kabina prysznicowa. Moja jest wieloelementowa i w nienajlepszym stanie. Wymaga regularnego odkamieniania i czyszczenia zacieków na szybach. Spryskuję od wewnątrz szyby a w tym czasie czyszczę brodzik. Następnie biorę szczotkę do szorowania garnków i każdą z szyb oraz spojeń bez zbytniego wysiłku czyszczę. Spłukuję bieżącą gorącą wodą i spokój. Płyn do czyszczenia kabiny jest na stałe w łazience i czynność tę powtarzam w miarę regularnie. Potem jest dużo łatwiej raz na jakiś czas zrobić to gruntownie.

6. Na koniec czyszczę lustra sprayem i ręcznikami papierowymi oraz przecieram baterie łazienkowe, przecieram ręcznikiem kontakty i włączniki do światła.

7. Zamiatam i przecieram mopem podłogę.

8. Koniec. Całość zabiera nie więcej niż 15 minut na jedną łazienkę. Pozostaje błysk i ładny zapach.
Raz na pół roku czyszczę:

- glazurę husteczkami do łazienek
- fugi na podłodze szczotką ryżową i mydłem malarskim
- oświetlenie

POWODZENIA!

20 kwi 2009

Mokry ręcznik...

Mokry ręcznik rzucony niedbale na podłogę to gnijący łazienkowy dramat.

Seksowny ręcznik jest pachnący świeżością, ciepły i suchy.

Zimą ręcznik po użyciu powinien być od razu zawieszony na grzejniku do wyschnięcia, latem może być rozwieszony na balkonie aby zażył słonecznej kąpieli.

Ręcznik, który przeszedł fazę gnilno-depresyjną nawet po wysuszeniu nie nadaje się do ponownego użycia a wyłącznie do prania w wysokiej temperaturze.

Jeśli masz problem ze zmotywowaniem swoich domowników do dbania o ręczniki (a nie masz służby, która rozwiązuje takie problemy) to porostu odetnij ich od źródła świeżych ręczników do czasu aż zrozumieją, że mają obowiązek uczestniczyć w dbaniu o higienę w domu.
Oczywiście możesz zachwowywać się jak typowa matka-polka i zbierać wszystko po swoich domownikach ale to jest beznadziejna metoda.

Ty z kolei dbaj o to aby regularnie kupować nowe puchate milaski i nie dopuścić aby ręczniki przemieniły się w sprane ściery, które zamiast osuszać skórę, szorują po niej jak papier ścierny.

7 kwi 2009

Balkon

Niedoceniane miejsce relaksacji i porannych śniadań.

Od kwietnia do listopada w każdy ciepły poranek zjadam swoje śniadanie i wypijam kawę kontemplując rzeczywistość na zewnątrz.

26 mar 2009

Depilacja

Nie mam czasu na targowanie się i feministyczne poglądy. Żyjemy w takim świecie w jakim żyjemy i regularna depilacja jest podstawą.
Zostawiam ci do wyboru najlepszą metodę w zależności od tego ile masz czasu i pieniędzy. Pamiętaj jednak, że nogi, ręce, pachy i wąsik MUSZĄ być gładkie!

Pod żadnym pozorem nie włączaj swojego mężczyzny w tak intymna czynność jak depilacja, jak również nie informuj go na bieżąco o stanie swojego zarostu.

Jeśli będziesz jednak na tyle nieostrożna, że dopuścisz do stanu alarmowego i zamiast jedwabistej gładkości będziesz straszyła zarostem, a on zapragnie seksownych igraszek w tym czasie, to masz takie wyjścia:
  • pójść na całość licząc, że on jest tak podkręcony, że mu to nie będzie przeszkadzało,
  • ostudzić zapał i zmienić temat,
  • seks oralny
Nie wolno ci jednak mówić: "Kochanie nie dziś, bo nie zdążyłam wydepilować nóg".

Tą wypowiedzią spowodujesz jedynie "zakotwiczenie" tematu w jego głowie i możesz kiedyś usłyszeć, że nie dbasz o siebie bo nie depilujesz się regularnie lub co gorsza zostaniesz porównana do znajomej/przyjaciółki/obcej kobiety na ulicy które znajdują jakoś czas na to by się "zrobić".

Ja osobiście przeprowadzam regularne woskowanie/cukrowanie plus jestem zaprzyjaźniona z moją różową maszynką :-).

25 mar 2009

Sposób na lśniące mieszkanie

Dla wielu mężczyzn (i niektórych kobiet do grona których się zaliczam) koszmarem były rodzinne soboty poświęcone sprzątaniu i zakupom.

Wielu z nas pamięta z dzieciństwa entuzjastyczny ton matki budzącej nas skoro świt (u mnie w domu szuranie talerzami w kuchni i ładowanie brudnej bielizny do pralki zaczynało się czasami już tuż po szóstej) oraz ponaglającej do wstania bo mamy dziś całą masę spraw do załatwienia. Nowoczesna kura domowa UNIKA takich sytuacji.

Widok domowego żandarma skutecznie zaburza obraz fascynującej kochanki jaką pragniemy być w umyśle naszego mężczyzny.

Dzięki prostym sposobom na utrzymanie mieszkania w stałej czystości, budzące grozę domowników tzw. fundamentalne porządki odejdą do lamusa lub będą się zdarzać się raz na jakiś czas.

Prześledźmy nasze ruchy po mieszkaniu. Gdzie chciałabyś mieć jak najfajniej?

Moja odpowiedź to:

  • czysta łazienka (lubię posadzić mój tyłek na czystej desce),
  • czysta kuchnia (bo kanapka zrobiona w nieskazitelnych warunkach i położona na lśniącym talerzu nie da się niczym zastąpić) i ,
  • świeża pościel w sypialni (nie cierpię łóżka w postaci barłogu) oraz,
  • miejsce przy stole do jedzenia (choć uwielbiam objadać się półleżąc na sofie z talerzem w ręku)
  • blat kuchenny - nigdy nie może być pokryty okruchami i lepiący się. Niezależnie czy jest z kamienia naturalnego, drewna czy plastiku MUSI być lśniący i gładki. Możesz próbować nie dopuszczać do "uklejenia" go poprzez używanie deski do krojenia (oraz usilne namawianie domowników do tego)

Codziennie maximum 5-10 minut. Włącz stoper i zakończ po usłyszeniu sygnału. Nawet jeśli masz ochotę na więcej, nie rób tego. Możecie z tego również zrobić zabawę domową zwłaszcza z dziećmi, np. kto posprząta jak najwięcej w 10 minut? Pamiętaj oczywiście o nagrodzie dla zwycięzcy. Niedziela dzień święty. Nie sprzątamy i nie robimy zakupów.

Co można w tym czasie?

  • umyć wannę i muszlę klozetową oraz umywalkę
  • wyczyścić drucikiem zlew w kuchni i odświeżyć blat kuchenny
  • zmienić pościel
  • umyć część lodówki np. drzwi i pojemniki
  • pachnący płyn do podłóg
  • lśniące umywalki i muszle klozetowe
  • wyczyścić szmatką kurzo-łapy i inne durnostojki w jednym z pokoi

24 mar 2009

Kiedy nic się nie chce....

Są takie dni i kochaj je! Powiedz domownikom, że masz dziś święto i zostaw obowiązki na ich głowie. Jeśli możesz, uprzedź ich o tym zanim wrócą do domu z nadzieją na gotowy obiadek i będą nerwowo pukać pustymi garnkami. Dasz im czas aby kupili sobie coś po drodze lub przygotują się psychicznie na konieczność samodzielnego gotowania.

A ty sobie z tego nic nie rób. Najlepiej wyjdź i poszwendaj się po sklepach, lub pójdź z książką na kawę lub spacer do parku. Albo też zamknij się w sypialni, naklej kartkę "zakaz wstępu do godziny...." i śpij. Nie opieraj się temu uczuciu i nie próbuj walczyć. Nie trać energii i sił na poczucie winy i budowanie długich list zaczynających się od "powinnam...." czy "muszę....".

Gwarantuję ci, że następnego dnia wstaniesz odświeżona i gotowa na nowe wyzwania a rodzina tym bardziej będzie cenić Twój codzienny wkład w domowe życie, kiedy poczuje jak to jest kiedy jesteś "nieobecna".

Jeśli nigdy nie miewasz takiego stanu (nie wierzę, po prostu pewnie nie pozwalasz sobie tak myśleć) to i tak od czasu do czasu ogłaszaj swoje święto i bądź wolna jak ptak. To pobudza poczucie tajemniczości, które tak podnieca mężczyzn.

Jak już wrócisz do domu, o tym gdzie byłaś lub co robiłaś mów wyłącznie ogólnikowo.


18 mar 2009

Jem śniadanie

Od kilku miesięcy jemy wspólne śniadanie.

Nieśpiesznie.

Dla Niego co każdego dnia co innego a dla mnie tradycyjny placek z otrąb owsianych i dodatków.
Pijemy kawę a czasem herabatę z mlekiem i przez 15 minut celebrujemy wspólnie początek dnia.

Początkowo były liczne protesty na temat braku czasu lub objadania się z samego rana, które po kilku dniach magicznie ustały :-)
W rezultacie uregulował się również metabolizm i pomimo dodatkowego posiłku (wcześniej była tylko kawa i/lub sok) stracił na wadze i zyskał na energii.

Teraz nie wyobrażamy sobie dnia bez tego wspólnego startu.

Polecam.

3 lut 2009

O czym myślisz? - zakazane pytanie

Nie Twoja sprawa.
Zostaw mu margines prywatności.
Poza tym często nie chcesz znać odpowiedzi na to pytanie.
Może na przykład właśnie zauważył, że ostatnio przytyłaś, albo pomyślał że nie do twarzy ci w zielonym?
Zastanów czy naprawdę zależy ci na tak szczerej odpowiedzi?
A co jeśli jesteście właśnie po orgazmie, leżycie w łóżku i on teraz w zadowoleniu planuje w jaki sposób zorganizować z kumplami oglądanie jutrzejszego meczu? Jeśli go w tej chwili zapytasz o czym myśli to on już wie, że nie oczekujesz odpowiedzi na temat zakładu z Tomkiem co do jutrzejszego wyniku.
Więc co zrobi? W popłochu wymyśli jakieś miłe zdanko dla ciebie.
Jesteś zadowolona? Właśnie zmusiłaś go do kłamstwa a od takich małych grzeszków zaczynają się prawdziwe problemy.
Nigdy przenigdy nie zadawaj tego pytania!
Zamiast tego powiedz co sama czujesz lub zapytaj się o jego zdanie na temat cię interesujący.
Unikaj grząskich bagien i nie kop dziur sama pod sobą.

30 sty 2009

Demakijaż przed snem

Wszystkie kolorowe pisma kobiece instruują nas jak ważny jest demakijaż przed snem oraz nałożenie odżywczego kremu na noc. Dla najbardziej wytrwałych dodatkowo rekomendują rękawiczki i specjalne skarpetki zakładane po nałożeniu grubej warstwy kremu na dłonie i stopy.
Zgadzam się, że to działa.
Tylko jak pogodzić wymogi pielęgnacyjne z dzieleniem łoża z mężczyzną, który marzy o kuszącej syrenie i wzdryga się na myśl o przytuleniu natłuszczonej meduzy przechodzącej nocny seans odnowy biologicznej?
Popieram demakijaż w 100%. Używam dobrych mleczek, rozpustnie nawilżam się tonikami a następnie smaruję twarz dobrym kremem o smakowitym zapachu. Robię to zanim umyję zęby, bo w czasie kiedy je szczotkuje, krem ma się szansę wchłonąć. Resztki kremu usuwam delikatnie przykładając pojedyncze warstwy chusteczki higienicznej. Moja twarz nie przyklei się do ukochanego.
To samo dotyczy ciała. Pod prysznicem używam oliwki dla dzieci, która nałożona na lekko wilgotną skórę i wytarta ręcznikiem zostawia przyjemny filtr. Dodatkowo wcieram balsam do ciała o kuszącym aromacie. W zależności od nastroju czekoladowy, owocowy lub inny „jadalny” mając nadzieję, że zapach zachęci mojego męża do skosztowania mojego ciała.
Uwielbiam, kiedy wskakując do łóżka i przytulając się do niego słyszę: „hmmm… pięknie pachniesz”.
Jedna z nielicznych odżywek pielęgnacyjnych, która w łóżku dodaje nam uroku i nie działa jak strach na wróble to bezbarwna odżywką do rzęs dzięki, której nasze spojrzenie jest podkreślone (o seksie przy zgaszonym świetle później) a oczy wydają się większe i błyszczące.
Tzw. trudne zapachowo kuracje jak algi, maseczki z żółtka i inne „ciekawe” kosmetyki stosuję kiedy jestem sama.
Zawsze w trakcie tygodnia znajdę chwilę aby obłożyć się dobroczynnymi błotami np. podczas prasowania, gotowania, mycia podłogi lub innych mózgo - zobojętniających czynności.

28 sty 2009

Seks oralny

Naucz się, pokochaj i bądź w tym naprawdę dobra.
Nie ma odwrotu.
Nie chcę słuchać wymówek, że nie higieniczne lub, że przeszkadza ci zapach.
Jeśli nauczyłaś się pić alkohol, jeść śledzie, jogurty czy sery pleśniowe to nie ma dla ciebie wymówki. Po prostu to rób.
Obejrzyj kilka filmów porno, zapytaj się swojego faceta jak najbardziej lubi i daj mu to! Będzie cię uwielbiał i nosił na rękach. Jak mówiła moja Babcia: facet dobrze obsłużony w nocy zrobi dla ciebie wszystko następnego dnia.
Nie podoba się porada? To nie stosuj.
Ja wiem, że działa i często jest lekiem na całe zło.
Nie pytaj się mnie ”ale dlaczego ja muszę go zaspokajać?” Nie musisz.
Pamiętaj tylko, że łatwo może się znaleźć inna chętna i nie miej pretensji, że on z maślanym wzrokiem ogląda porno strony.
Wszystkie inne gdybania na ten temat zostawiam zwolenniczkom równouprawnienia i samotnym kobietom, które nie chciały tego robić.
Dodatkowe zalety seksu oralnego:
· Zaspokojenie faceta, nawet jeśli nie chcesz seksu bo masz nie wydepilowane nogi,
· Doskonale się spisuje w trakcie miesiączki,
· Idealna metoda na zaspokojenie w czasie ciąży,
· Skuteczny w windzie i kiedy nie chcesz rujnować kreacji przed wyjściem na imprezę.
· Dieta białkowa sprzyja odchudzaniu.

27 sty 2009

Fantazje erotyczne

Każda z nas je ma tylko, że niektóre kobiety nie boją się o tym mówić.
Wykorzystywane w praktyce dodają pikanterii związkowi a seksuolodzy zalecają dzielenie się nimi. Zanim jednak zaczniemy o nich godzinami opowiadać swojemu „misiowi”, licząc na jego sprężystą reakcję zastanów się JAK mu to powiedzieć i czy wszystko z tej fantazji powinnaś mu przekazać.

Jeśli na przykład Twoje marzenia senne zawojował pięknie umięśniony, oliwkowy Adonis ze wspaniałą bazooką, zawsze gotową do strzału a Twój miś ostatnio dorobił się brzuszka i jego sprzęt to najwyżej mała, zwinna, szybka beretta to prawdopodobnie tej fantazji nie odbierze najlepiej.
Sama pomyśl czy jakby ci powiedział, że ostatnio marzy o seksie z wspaniałą blondyną o biuście Ewy Sonnet a Twój rozmiar to urocza miseczka B … jak bardzo podkręciłabyś się na gry łóżkowe?

Dlatego ja zazwyczaj mówię o okolicznościach, sytuacjach, pozycjach a unikam opisów ciał, postaci a w szczególności penisów :-)

23 sty 2009

Stary podkoszulek

Uwielbiam szwendać się po domu w komfortowo spranym i powyciąganym podkoszulku. Mam go od lat i jest jak moja druga skóra, jak długoletni przyjaciel.
Poranna kawa i chwila kontemplacji na balkonie przed rozpoczęciem dnia, ubrana w wysłużony podkoszulek daje mi wiele spokoju i często nachodzą mnie wtedy najbardziej twórcze pomysły.
Jednak nigdy tego nie robię w obecności męża. Tę przyjemność zostawiam sobie na samotne chwile.
Mój mąż widzi mnie od rana świeżą i zwartą. Przyjemnie pachnącą dobrym balsamem do ciała i w miękkim szlafroku (ja uwielbiam satynowe kimona do kolan w kolorach czerwonego wina lub granatu) oraz seksownych japonkach. Jeśli już koniecznie chcę wystąpić w podkoszulku, to jest on świeżo wyprany i wyprasowany (tak!) a dla rekompensaty spod niego wystaje seksowna bielizna. Obowiązkowo japonki!
Jeśli nie masz talii osy i biustu 19-letniej gwiazdy filmów porno zrezygnuj z grubych frotowych milasków i obowiązkowo zakładaj kuszący stanik.
Definitywnie nie chcesz wyglądać jak poranny wieloryb.

21 sty 2009

Jak być szczęśliwą w małżeństwie? Czy to możliwe?

To nie jest łatwa sprawa zwłaszcza że statystyka mówi, iż po 27 miesiącach uniesienie zakochania mija bezpowrotnie.
Nie jest moim celem odpowiedzieć na pytanie jak budować trwałą relację z mężem. Pozostawiam to psychologom i terapeutom.
Celem mojego poradnika jest podpowiedzieć ci jak zorganizować życie małżeńskie, aby mieć czas na bycie damą, kucharką i kochanką w jednym.
Tak, tak, tak. Nie przesłyszałaś się.
Przy całej tej społecznej nagonce na związki oparte na partnerstwie i feministycznych opowieściach o sprawiedliwym podziale obowiązków ja będę ci podpowiadać, jak się odnaleźć i jak pokochać tradycyjne role kobiety.
Od ciebie zależy czy zechcesz wykorzystać moje wskazówki. Ja jedynie mogę cię zapewnić, iż one działają. Swoją wiedzę zawdzięczam mądrościom mojej Babci, obserwacji błędów mojej Matki, swoim własnym doświadczeniom i nieustającym eksperymentom w licznych związkach, zanim osiadłam w tym jedynym wymarzonym.
Pewnie pomyślisz, że jestem kurą domową, której jedynym celem jest szczęście męża i dzieci…. Broń boże! Jestem właścicielką dochodowej firmy usługowej, konsultantem dla korporacji międzynarodowych i ogólnie rzecz biorąc ambitną kobietą sukcesu.
Szczerze wierzę, że da się pogodzić w życiu wszystkie role i z niczego nie rezygnować. Pod jednym warunkiem! Że będziesz uczciwa sama z sobą i swoją kobiecą naturą.
Zakładam, że jak większość kobiet jesteś siłą sprawczą w swoim małżeństwie i od ciebie zależy jak ono wygląda. Dlaczego zatem nie spróbować uczynić go prawie idealnym (wystrzegajmy się dążenia do ideału) przy jak najmniejszym wysiłku?