8 lis 2009

Ukochana Teściowa

Z teściową obchodzimy się jak ze starą rodową porcelaną. Ostrożnie.

Nawet jeśli mamy wątpliwości czy to jest aby szlachetna porcelana a nie zwykły fajans... Nadal zachowujmy się jak przy porcelanie.

Czyli jak:
  • z uwagą i powoli
  • informujemy wszystkich dookoła, że mają do czynienia z rzadkim i cennym okazem i prosimy o ostrożność
  • myjemy w ciepłej wodzie z łagodnymi detergentami (a nie w zmywarce)
  • po użyciu pieczołowicie odstawiamy na miejsce w szafce (oddalonej od dzieci) i zamykamy na klucz
  • używamy od święta.
Teściową traktujemy podobnie:
  • Cały czas ostrożnie i z uwagą. Mamy do czynienia z wyjątkowo unikalnym i cennym (nawet jeśli mąż tego nie okazuje wprost) okazem.
  • W obecności osób postronnych, a nawet naszej rodziny, wyrażamy się o niej z szacunkiem i za wszelką cenę unikamy krytyki.
  • Konserwujemy nasze relacje w poprawny sposób (łagodny detergent). Nie staramy się ani za mocno ani za słabo (podobnie jak z porcelaną za luźny uchwyt i nam wypadnie, za mocno i pęknie).
  • Jasno określamy miejsce teściowej w naszym życiu i wybieramy dla niej konkretne miejsce. Nie dopuszczamy aby zagościła na stałe w naszym życiu zarówno w rozmowach, jak i fizyczną obecnością.
Jak to robić? O technikach w kolejnych postach.

25 cze 2009

Szczotkowanie ciała


Poranne szczotkowanie ciała stało się uzależnieniem równie silnym jak poranna kawa.
Daje jednak znacznie lepsze efekty.
Moja skóra zapracowanej kury domowej stała się aksamitna w dotyku, wyraźnie wzmocniona a ja cała nabrałam blasku.
Jak wspomniałam w poprzednim poście ma to silne przełożenie na zainteresowanie mojego męża :-)

Cena prezentowanego na zdjęciu zestawu to niecałe 23 złote. Do nabycia w sklepie przemysłowym na pl. Grzybowskim w Warszawie lub każdym innym, który sprzedaje doskonałe szczotki z naturalnego włosia produkowane przez firmę z Sulechowa.
Nie trzeba przepłacać kupując to samo w Body Shopie lub Sephora za kwotę kilkukrotnie wyższą.

Do szczotkowania ciała natchnęła mnie książka Sztuka prostoty.
Później jednak przypomniałam sobie, że moja Babcia podzas każdej kąpieli szorowała skórę prawie do czerwoności i jak pomagałam jej myć plecy to aż się bałam tak mocno trzeć.
Jej skóra do końca pozostała gładka i aksamitna w dotyku a zmarszczki były drobne i dużo mniejsze niż u koleżanek.

Więc ja od kilku tygodni również to robię.
Przed wzięciem prysznica szczotkuję ciało od stóp do głów (mała szczoteczka do twarzy), kolistymi ruchami, zawsze w kierunku serca.
Dodatkowo codziennie wykonuję peeling stóp i tak przygotowana wskakuję pod prysznic.
Po wyjściu wcieram w skórę kilka (dosłownie kilka) kropli olejku z awokado i nic więcej.

Polecam bo szczotkowanie czyni cuda.

P.S. 1
Nie jestem odosobniona w odczuciach. Sprzedałam pomysł "zagranicznej" przyjaciółce i też wpadła jak śliwka w kompot.
Chyba założę klub szczotkująych nowoczesnych kur domowych!

P.S. 2 Poszperałam w internecie i znalazłam m.in. to :-)


22 cze 2009

Poranny rytuał

Każda nowoczesna kura domowa powinna mieć rytuały, które dodają jej siły i energii do życia i działania.
Dla mnie takim zastrzykiem energii jest mój poranny rytuał:
  • wstaję o świcie ok. 5-5.15 (tak tak to wymaga położenia się do łóżka najpóźniej o 23.00),
  • myję zęby,
  • wypijam szklankę ciepłej wody z sokiem z połowy cytryny,
  • wyprowadzam psa (kilka razy w tygodniu ładuję go do samochodu i podjeżdżam do pobliskiego parku i wtedy i on i ja mamy możliwość cieszenia się świeżością poranka w naturalnym otoczeniu)
  • po powrocie ok. 6-tej rozwijam matę do ćwiczeń robię 5 Tibetans,
  • po zakończeniu szczotkuję ciało szczotką z naturalnego włosia (w ciągu kilku tygodniu zaobserwujesz cudowne przemiany swojej skóry oraz niechcącego się odkleić od niej męża :-)) )
  • robię peeling stóp i wchodzę pod letni prysznic
  • 6.45 jestem gotowa na przyjęcie dnia i ruszenia w wir codziennej krzątaniny

15 maj 2009

Porządek w szafach



Temat rzeka, temat bolesny.
Wypracowanie odpowiedniego systemu zabiera wiele czasu, ale poniżej kilka moich uwag i doświadczeń:

Porządek wymaga ewolucji a nie rewolucji. Jednorazowe akcje polegające na wyciąganiu wszystkiego z szaf i układaniu kończą się ponownym bałaganem w krótkim czasie.

  1. Robienie porządku wymaga PRZEMYŚLENIA przed jego rozpoczęciem.
  2. Nigdy nie planuję ambitnie, aby zrobić porządek we wszystkich szafach od razu. Najpierw wyznaczam sobie cel, np. kuchnia i zaczynam planować i myśleć jak bym chciała mieć to zorganizowane.
  3. Szukam podpowiedzi w różnych źródłach: poczynając od katalogu IKEA, Internetu, podglądania znajomych na sesji z czasopismami o wnętrzach w Empik-u kończąc.
  4. Porządek wymaga REDUKCJI. Jeśli czegoś nie użyłaś przez dwa sezony (ubrania) lub przez 6 miesięcy (kuchnia) to możesz śmiało się tego pozbyć. Nie musisz od razu wyrzucać. Popytaj znajomych i rodziny czy nie chcieliby uwolnić Cię od paru przedmiotów.
  5. Porządek wymaga kompromisu pomiędzy sentymentami do pewnych przedmiotów a praktycznym podejściem do sprawnego funkcjonowania w swoim otoczeniu.
  6. Ewolucja wymaga czasu. Daj sobie wystarczająco dużo swobody w planowaniu dojścia do optymalnego stanu. Dziel zadania na małe etapy i ciesz się ich realizacją.
  7. UCZ i zachęcaj domowników do odkładania rzeczy na swoje miejsce (buty, ubrania, brudne rzeczy do prania, sprzęty kuchenne, przyprawy, kosmetyki etc.).
  8. Bałagan jest wynikiem nie tylko braku systemu, ale przede wszystkim wizualnym przeciążeniem przestrzeni, który skutkuje narastającą frustracją i daje powody do nieustannych kłótni.
  9. Bałagan jest również pożeraczem czasu, ponieważ trudniej jest nam znaleźć swoje rzeczy lub też są one w stanie nienadającym się do użycia.
  10. Pokochaj porządek i ład w otaczającym Cię wnętrzu a po pewnym czasie przekonasz się, że dodaje Ci on siły do działania.

8 maj 2009

Idealna torebka dla Nowoczesnej Kury Domowej



Dziś chciałabym się podeprzeć opisem pochodzącym z książki "Sztuka prostoty" napisanej przez Dominique Loreau.

Według niej idealna torebka powinna:
  • być równie piękna na zewnątrz i wewnątrz (np. torebki marki Launer, należące do królowej Elżbiety),
  • mieć swoją cenę (wysoka jakość), ale wyglądać zwyczajnie (np. torebki Olega Cassiniego, które nosiła Jackie Kennedy),
  • odgrywać rolę eleganckiego przedmiotu dekoracyjnego i stanowić elegancki akcent, stojąc na kanapie lub u Twoich stóp,
  • pełnić funkcję modnego dodatku,
  • być miękka w dotyku i nie ocierać ręki,
  • sprawiać sekretną przyjemność przy każdym użyciu,
  • przybierać różny, ale zawsze pociagający wygląd (po trzech, siedmiu, dziesięciu latach); dobra torebka powinna przetrwać kilkadziesiąt lat (wysokiej jakości skóra i wykończenie); nowa torebka nie jest naprawdę piękna - cierpliwości!
  • być wystarczająco neutralna aby harmonizować z całą Twoją garderobą (wyjątkiem jest wieczorowa kopertówka noszona jako biżuteria),
  • być wykonana z elastycznej skóry zwierząt hodowanych w dobrych warunkach i dobrze odżywianych, która patynuje się z czasem (unikaj skór powlekanych),
  • być odporna na deszcz,
  • mieć pasek dość długi, by można było ją nosić na ramieniu i dość krótki, by można ją było trzymać w ręku,
  • być wyposażona od spodu w ćwieki, aby można ją było położyć na podłodze, bez obawy że się poplami,
  • być dostosowana do Twojego rozmiaru jak płaszcz lub kapelusz: zbyt mała torebka sprawia, że kobieta wydaje się grubsza niż jest w rzeczywistości, zbyt duża ją przytłacza,
  • nie mieć ostrych rogów, które zabijają kobiecość i łagodność, ani nie mieć zbyt okrągłego kształtu, bo jest on przyczyną bałaganu,
  • nie ważyć więcej niż półtora kilograma, gdy jest pełna,
  • mieć ładną zawartość - to detale (spatynowany notes, mała portmonetka, nieskazitelnie biała husteczka z monograme) stanowią o Twojej klasie.
Nic dodać nic ująć!
Pozostaje teraz takie cudo upolować :-)

Zdjęcie pochodzi stąd

29 kwi 2009

Sprzątanie cz. 1 - ŁAZIENKA





Ponieważ dziś sprzątam łazienki chcę się podzielić moim doświadczeniem.
Jak to zrobić szybko i z jak najmniejszym obrzydzeniem?

Na zdjęciu podstawowy "set łazienkowy"
- ręczniki papierowe
- płyn ze spryskiwaczem
- żel do czyszczenia
- RĘKAWICZKI
- kret
- wykałaczki
- gąbka do zmywania
- szczotka do garnków

Wszystkie środki nieodmiennie kupuję w Rosmannie lub Lidlu bo mam do nich blisko i mają naprawdę dobre ceny.

Jedyne co mnie naprawdę obrzydza to wyjmowanie włosów itp. z odpływu w prysznicu. Dlatego zakładam rękawiczki i szybko to robię wykałaczką, bez zbytniego analizowania i przyglądania się temu.
Następnie co 2-3 mycie łazienki wsypuję kreta i w czasie kiedy sprzątam łazienkę (zabiera mi to 15 minut) pozwalam mu działać.
Ponieważ mam dwie łazienki (jedną z prusznicem, drugą z wanną, a w obu muszle klozetowe) to zaczynam od wlania środka czyszczącego do muszli oraz od akcji "kret" w obu.

Zatem do rzeczy. Jaki jest mój plan:

1. Do muszli klozetowej wlewam żel i pozwalam mu działać. Potem czyszczę odpływ prysznica i wsypuję kreta. Spryskuję baterie łazienkowe tym.

2. Hurtowo przerzucam wszystkie kosmetyki i inne "durnostojki" do miski i czyszczę blaty łazienkowe/półki/pralkę Ajaxem a następnie wycieram ręcznikiem papierowym. Podczas odstawiania wszystkich rzeczy na swoje miejsce przecieram je również zroszonym ręcznikiem.

3. Umywalkę polewam Ajaxem a następnie szoruję gabką do zmywania naczyń (czyści a nie rysuje), spłukuję wodą i przecieram papierowym ręcznikiem.

4. Muszla klozetowa. Nigdy przenigy nie dopuszczam do "zabagnienia" tego obszaru. Oprócz kuchni to najczęściej czyszczone przeze mnie miejsce w domu. Całą deskę oraz muszlę spryskuję środkiem do czyszczenia w sprayu a następnie wycieram do sucha papierowym ręcznikiem. Pracuję w rękawiczkach. Dopiero teraz biorę szczotkę do czyszczenia muszli, która jest dobrze przygotowana do czyszczenia w środku, ponieważ jak pamiętacie, na samym początku starannie oblałam ją płynem. Tak więc ta czynność to czysta formalność.

5. Wanna. Podobnie jak umywalkę skrapiam Ajaxem i czyszczę gąbką do zmywania. Spłukuję bieżącą wodą.

5. Kabina prysznicowa. Moja jest wieloelementowa i w nienajlepszym stanie. Wymaga regularnego odkamieniania i czyszczenia zacieków na szybach. Spryskuję od wewnątrz szyby a w tym czasie czyszczę brodzik. Następnie biorę szczotkę do szorowania garnków i każdą z szyb oraz spojeń bez zbytniego wysiłku czyszczę. Spłukuję bieżącą gorącą wodą i spokój. Płyn do czyszczenia kabiny jest na stałe w łazience i czynność tę powtarzam w miarę regularnie. Potem jest dużo łatwiej raz na jakiś czas zrobić to gruntownie.

6. Na koniec czyszczę lustra sprayem i ręcznikami papierowymi oraz przecieram baterie łazienkowe, przecieram ręcznikiem kontakty i włączniki do światła.

7. Zamiatam i przecieram mopem podłogę.

8. Koniec. Całość zabiera nie więcej niż 15 minut na jedną łazienkę. Pozostaje błysk i ładny zapach.
Raz na pół roku czyszczę:

- glazurę husteczkami do łazienek
- fugi na podłodze szczotką ryżową i mydłem malarskim
- oświetlenie

POWODZENIA!

20 kwi 2009

Mokry ręcznik...

Mokry ręcznik rzucony niedbale na podłogę to gnijący łazienkowy dramat.

Seksowny ręcznik jest pachnący świeżością, ciepły i suchy.

Zimą ręcznik po użyciu powinien być od razu zawieszony na grzejniku do wyschnięcia, latem może być rozwieszony na balkonie aby zażył słonecznej kąpieli.

Ręcznik, który przeszedł fazę gnilno-depresyjną nawet po wysuszeniu nie nadaje się do ponownego użycia a wyłącznie do prania w wysokiej temperaturze.

Jeśli masz problem ze zmotywowaniem swoich domowników do dbania o ręczniki (a nie masz służby, która rozwiązuje takie problemy) to porostu odetnij ich od źródła świeżych ręczników do czasu aż zrozumieją, że mają obowiązek uczestniczyć w dbaniu o higienę w domu.
Oczywiście możesz zachwowywać się jak typowa matka-polka i zbierać wszystko po swoich domownikach ale to jest beznadziejna metoda.

Ty z kolei dbaj o to aby regularnie kupować nowe puchate milaski i nie dopuścić aby ręczniki przemieniły się w sprane ściery, które zamiast osuszać skórę, szorują po niej jak papier ścierny.