26 mar 2009

Depilacja

Nie mam czasu na targowanie się i feministyczne poglądy. Żyjemy w takim świecie w jakim żyjemy i regularna depilacja jest podstawą.
Zostawiam ci do wyboru najlepszą metodę w zależności od tego ile masz czasu i pieniędzy. Pamiętaj jednak, że nogi, ręce, pachy i wąsik MUSZĄ być gładkie!

Pod żadnym pozorem nie włączaj swojego mężczyzny w tak intymna czynność jak depilacja, jak również nie informuj go na bieżąco o stanie swojego zarostu.

Jeśli będziesz jednak na tyle nieostrożna, że dopuścisz do stanu alarmowego i zamiast jedwabistej gładkości będziesz straszyła zarostem, a on zapragnie seksownych igraszek w tym czasie, to masz takie wyjścia:
  • pójść na całość licząc, że on jest tak podkręcony, że mu to nie będzie przeszkadzało,
  • ostudzić zapał i zmienić temat,
  • seks oralny
Nie wolno ci jednak mówić: "Kochanie nie dziś, bo nie zdążyłam wydepilować nóg".

Tą wypowiedzią spowodujesz jedynie "zakotwiczenie" tematu w jego głowie i możesz kiedyś usłyszeć, że nie dbasz o siebie bo nie depilujesz się regularnie lub co gorsza zostaniesz porównana do znajomej/przyjaciółki/obcej kobiety na ulicy które znajdują jakoś czas na to by się "zrobić".

Ja osobiście przeprowadzam regularne woskowanie/cukrowanie plus jestem zaprzyjaźniona z moją różową maszynką :-).

25 mar 2009

Sposób na lśniące mieszkanie

Dla wielu mężczyzn (i niektórych kobiet do grona których się zaliczam) koszmarem były rodzinne soboty poświęcone sprzątaniu i zakupom.

Wielu z nas pamięta z dzieciństwa entuzjastyczny ton matki budzącej nas skoro świt (u mnie w domu szuranie talerzami w kuchni i ładowanie brudnej bielizny do pralki zaczynało się czasami już tuż po szóstej) oraz ponaglającej do wstania bo mamy dziś całą masę spraw do załatwienia. Nowoczesna kura domowa UNIKA takich sytuacji.

Widok domowego żandarma skutecznie zaburza obraz fascynującej kochanki jaką pragniemy być w umyśle naszego mężczyzny.

Dzięki prostym sposobom na utrzymanie mieszkania w stałej czystości, budzące grozę domowników tzw. fundamentalne porządki odejdą do lamusa lub będą się zdarzać się raz na jakiś czas.

Prześledźmy nasze ruchy po mieszkaniu. Gdzie chciałabyś mieć jak najfajniej?

Moja odpowiedź to:

  • czysta łazienka (lubię posadzić mój tyłek na czystej desce),
  • czysta kuchnia (bo kanapka zrobiona w nieskazitelnych warunkach i położona na lśniącym talerzu nie da się niczym zastąpić) i ,
  • świeża pościel w sypialni (nie cierpię łóżka w postaci barłogu) oraz,
  • miejsce przy stole do jedzenia (choć uwielbiam objadać się półleżąc na sofie z talerzem w ręku)
  • blat kuchenny - nigdy nie może być pokryty okruchami i lepiący się. Niezależnie czy jest z kamienia naturalnego, drewna czy plastiku MUSI być lśniący i gładki. Możesz próbować nie dopuszczać do "uklejenia" go poprzez używanie deski do krojenia (oraz usilne namawianie domowników do tego)

Codziennie maximum 5-10 minut. Włącz stoper i zakończ po usłyszeniu sygnału. Nawet jeśli masz ochotę na więcej, nie rób tego. Możecie z tego również zrobić zabawę domową zwłaszcza z dziećmi, np. kto posprząta jak najwięcej w 10 minut? Pamiętaj oczywiście o nagrodzie dla zwycięzcy. Niedziela dzień święty. Nie sprzątamy i nie robimy zakupów.

Co można w tym czasie?

  • umyć wannę i muszlę klozetową oraz umywalkę
  • wyczyścić drucikiem zlew w kuchni i odświeżyć blat kuchenny
  • zmienić pościel
  • umyć część lodówki np. drzwi i pojemniki
  • pachnący płyn do podłóg
  • lśniące umywalki i muszle klozetowe
  • wyczyścić szmatką kurzo-łapy i inne durnostojki w jednym z pokoi

24 mar 2009

Kiedy nic się nie chce....

Są takie dni i kochaj je! Powiedz domownikom, że masz dziś święto i zostaw obowiązki na ich głowie. Jeśli możesz, uprzedź ich o tym zanim wrócą do domu z nadzieją na gotowy obiadek i będą nerwowo pukać pustymi garnkami. Dasz im czas aby kupili sobie coś po drodze lub przygotują się psychicznie na konieczność samodzielnego gotowania.

A ty sobie z tego nic nie rób. Najlepiej wyjdź i poszwendaj się po sklepach, lub pójdź z książką na kawę lub spacer do parku. Albo też zamknij się w sypialni, naklej kartkę "zakaz wstępu do godziny...." i śpij. Nie opieraj się temu uczuciu i nie próbuj walczyć. Nie trać energii i sił na poczucie winy i budowanie długich list zaczynających się od "powinnam...." czy "muszę....".

Gwarantuję ci, że następnego dnia wstaniesz odświeżona i gotowa na nowe wyzwania a rodzina tym bardziej będzie cenić Twój codzienny wkład w domowe życie, kiedy poczuje jak to jest kiedy jesteś "nieobecna".

Jeśli nigdy nie miewasz takiego stanu (nie wierzę, po prostu pewnie nie pozwalasz sobie tak myśleć) to i tak od czasu do czasu ogłaszaj swoje święto i bądź wolna jak ptak. To pobudza poczucie tajemniczości, które tak podnieca mężczyzn.

Jak już wrócisz do domu, o tym gdzie byłaś lub co robiłaś mów wyłącznie ogólnikowo.


18 mar 2009

Jem śniadanie

Od kilku miesięcy jemy wspólne śniadanie.

Nieśpiesznie.

Dla Niego co każdego dnia co innego a dla mnie tradycyjny placek z otrąb owsianych i dodatków.
Pijemy kawę a czasem herabatę z mlekiem i przez 15 minut celebrujemy wspólnie początek dnia.

Początkowo były liczne protesty na temat braku czasu lub objadania się z samego rana, które po kilku dniach magicznie ustały :-)
W rezultacie uregulował się również metabolizm i pomimo dodatkowego posiłku (wcześniej była tylko kawa i/lub sok) stracił na wadze i zyskał na energii.

Teraz nie wyobrażamy sobie dnia bez tego wspólnego startu.

Polecam.